To, że na pstrągi wybrać się warto, to pewne. Ale na co te kropkowańce łowić. Kij powinien być jednocześnie delikatny i mocny. Pozwalający na zarzut stosunkowo lekkiej przynęty, ale także mający zapas mocy niezbędnej do zdarza się sporą rybą na małej powierzchni. Doskonale sprawdzają się tu kije o akcji medium i ciężarze wyrzutu do 21g. Długość 2,4m to tak w sam raz. Jak ktoś woli, to i 2,7m też się sprawdzi. Do tego dobry kołowrotek i plecionka 0,06-0,08mm.

Kij, kołowrotek to sprawa ważna, ale ważniejsze są przynęty. Właśnie, na jakie przynęty łowić pstrągi? Na małych pomorskich rzekach doskonale sprawdzają się woblery długości 3-5cm. O akcji raczej agresywnej, najlepiej X. Warto mieć też w arsenale kilka o akcji delikatniejszej, tylko lusterkujących, bez wyraźnej pracy ogona. Pod koniec lata bywają niekiedy skuteczne. Kolorystyka według klucza: jasny, ciemny, oczołom. Jasne to np. uklejki, może być strzebla czy coś opalizująco lekko na złoto. Po prostu ma być to jasna, srebrzysta rybka. Gdy pstrągi na nią nie reagują, warto sięgnąć po coś ciemniejszego. Tu sprawdzą się woblery malowane na pstrąga albo okonia. A jak nie, to zakładamy oczołoma – wobler malowany farbami fluo. Najpopularniejsze są pomarańczowe, rzadziej używane są greentigery czy seledynki.

Oczywiście nie ma przymusu łowienia na woblery. Tradycyjne obrotówki także mogą się okazać skuteczne. Tu najodpowiedniejsze będą jedynki w typie meppsowskich aglii, cometów i longów. Warto mieć, tak jak w przypadku woblerów pstrągowych, wybór koloru skrzydełka. Czyli ten sam model błystki warto kupić ze skrzydełkiem srebrnym, złotym i miedzianym. Warto też pomyśleć o błystkach z przeciążonym nieco korpusem – zwłaszcza, gdy łowić będziemy pod prąd. Poza obrotówkami sprawdzają się małe wahadłówki w typie karlinek. I oczywiście gumy. Zwłaszcza wiosną skuteczne są imitacje żab i twistery udające minogi.